To ostatni etap naszej podróży.

11- 14 marca – jedziemy zobaczyć Wielki Kanion 🤩
To ostatni etap naszej podróży, na jego końcu przekażemy pałeczkę i rowery
Etapowi 25. 💪
Pierwsze dwa dni wracamy do Gap i Cameron, skąd prowadzi droga do Grand Canyon Village. W nocy spadł deszcz, co spowodowało, że przepiękna Painted Desert nabrała nowych barw. 🌈
Trzeciego dnia wyjechaliśmy z Cameron od naszego znajomego pastora z zamiarem dostania się do Grand Canyon National Park. Tego dnia potężne orkany 🌪️🌪️🌪️ zaatakowały USA, czego niestety też doświadczyliśmy. Wiatr 🌬️ był tak silny, że przewracał nas i spychał z drogi, poza tym wiał z kierunku, w którym próbowaliśmy jechać. Po kilkunastu kilometrach, które przejechaliśmy w ciągu 5-6h, poddaliśmy się i postanowiliśmy przeczekać. O rozbijaniu namiotów nie było mowy, zdmuchnęłoby nas razem z nimi. Resztę dnia i noc przeczekaliśmy w publicznej toalecie przy punkcie widokowym – jedynym budynku w okolicy. W nocy temperatura spadła do -5°C, ale na szczęście wiatr się uspokoił. Następnego dnia byliśmy już w stanie pojechać dalej. Naszym celem było Desert View ze swoim kampingiem. Po drodze padający śnieg, wiatr i mróz bardzo utrudniały nam jazdę. Dotarliśmy na miejsce około 15:00 i okazało się, że kamping jest zamknięty i nie ma innej opcji na nocleg. Pojechaliśmy kolejne 40km wzdłuż Kanionu do Grand Canyon Village. Widoki po drodze cudowne i całe szczęście, bo ratowały nasze dobre samopoczucie tego dnia 😍 W GCV śnieg, mróz, brak noclegów lub za miliardy 😞 Po raz kolejny ratowała nas niewiarygodna dobroć ludzka, której doświadczamy podczas naszej podróży. Tym razem był to Krzysztof Jagielło 💓 który zgarnął nas ze sobą z powrotem do Flagstaff, gdzie do samego rana prowadziliśmy „nocne Polaków rozmowy”. Dzięki Krzysiu 😘😘😘