Spróbujcie wpisać w Wikipedię „mountain state”. Wiecie, gdzie Was przekieruje? Zgadza się. Wirginia Zachodnia. Stan, który w całości składa się z gór. Z jednej strony długo wyczekiwanych, z drugiej – szybko znienawidzonych. Wirginia Zachodnia reklamuje się jako ‘wild and wonderful’. Pierwszą część tej dewizy łatwo jest zrozumieć. Jedziemy głównie przez lasy, odcięci od cywilizacji. Ale po wczorajszej wizycie nad New River Gorge, przyznajemy z ręką na sercu, że tutaj jest przepięknie. Nic dziwnego, że właśnie okolice tego wąwozu upodobali sobie wszelakiej maści fani outdooru. Jest tu tak wiele szlaków rowerowych i trekkingowych, że postanowiliśmy spędzić tu dodatkowy dzień i nacieszyć się pięknem dzikiej natury.
Wykończeni upałem i przewyższeniami, każdego dnia analizujemy na nowo trasę i dostosowujemy ją do naszych możliwości. Dopisuje nam jednak szczęście i nadal udaje nam się znajdować couchsurferów, nawet pośrodku niczego. W ten sposób poznaliśmy Chucka – Amerykanina polskiego pochodzenia, którego ojciec wyemigrował do Stanów w czasie I Wojny Światowej.
Okazało się również, że informacja o naszej sztafecie dotarła aż tutaj! Dwa dni temu przejeżdżając przez maleńkie Newton w drodze do Clay, zostaliśmy zatrzymani przez właścicielkę sklepu The Newton Store, która czytała o nas na Facebooku. Zostaliśmy przez nią ugoszczeni po królewsku, jajkami i bekonem, dostaliśmy również batoniki zbożowe na drogę i kilka prezentów. Bardzo miło wspominamy tą wizytę i mamy nadzieję, że i my zrobiliśmy dobre wrażenie. Po całym dniu jazdy to nie jest takie łatwe… nie wierzcie zdjęciom, które dodajemy. W rzeczywistości nie wyglądamy tak ładnie i czysto ;D

Dodaj komentarz