Poza obietnicą niesamowitej przygody Bike Jamboree oferuje pomoc w tych elementach podróży, które powodowały, że nigdy wcześniej nie byłam na wyprawie rowerowej. Niewiele myśląc wysłałam zgłoszenie i myślałam, że na tym się skończy. Kilka tygodni później ktoś ze sztafety skontaktował się ze mną, wypełniłam formularz, porozmawiałam z ekipą i… zostałam liderem etapu 19.
Już wiecie, albo się domyślacie, że przed BJ mój kontakt z rowerem był ograniczony. Tak – miałam rower, jeździłam nim od kilku lat po mieście, ale nie potrafiłam nawet wymienić dętki. Mimo to zostałam przewodnikiem stada, które miało wyruszyć z Whitehorse do Prince George.
Jestem osobą w miarę wysportowaną, nie ma szału, ale nie wstydzę się mojej sprawności. Aby się przygotować, przed wyjazdem 2-5 razy w tygodniu byłam na siłowni: jeździłam na rowerze co najmniej godzinę. Do pracy również jeździłam rowerkiem (10km w dwie strony). Dodatkowo czasem zrobiłam coś jeszcze. Jeśli spodziewacie się, że mam nogi jak kolarz i jestem Superkobietą to od razu chcę pozbawić Was złudzeń. Jestem bardzo przeciętną 30-latką, która stara się zachować balans pomiędzy nic nierobieniem i sportem: aby jak najdłużej być w formie. (…)
Moim zdaniem kluczem do bezkryzysowego przejazdu takiej trasy [ok. 1700 km w 28 dni] jest zachowanie własnego komfortu. Kiedy ruszyłam wiedziałam, że prześpię wiele nocy w namiocie, a temperatura spadnie sporo poniżej zera. Przed wyjazdem oraz w jego trakcie dbałam o to, aby było mi dobrze.
Ciepło: nie warto marznąć. Na rowerze jesteśmy rozgrzani i musimy dbać tylko o stopy i palce u rąk. Niestety minutę po zeskoczeniu z roweru ciało traci temperaturę. Puchowe spodenki i kurtki dogrzewające od firmy PAJAK, kiedy nie jechaliśmy pozwalały nam komfortowo przetrwać każdy dzień od świtu do zmierzchu. Wieczorem obowiązkowo ognisko i spanie w ciepłym śpiworku. Idealnie, jeśli uda się go nagrzać przed spaniem np. butelką z ciepłą wodą. Polecam spanie w kominiarce, która ogrzeje uszy i szyję.
Nawodnienie: kiedy jest zimno łatwo zapomnieć o piciu wody. Termos z herbatą jest przydatny na trasie, ale nie zastąpi wody.
Odżywianie: Porządne śniadanie i kolacja to nie wszystko. Trzeba pamiętać o przekąskach, najlepiej dwa razy dziennie. Warto też zadbać o różnorodność spożywanych posiłków – różne słodycze (czekolady, batony), kiełbaski, kaloryczne dodatki do owsianki czy różnorodne liofy. A kiedy jest okazja na prawdziwe jedzenie – trzeba z niej skorzystać! (…)
Pełny tekst „Rowerem przez Kanadę”, w którym opisuję m.in. sposób finansowania tego typu wyjazdu, jak przygotować się sprzętowo, co spakować i jak radzić sobie w grupie, znajdziecie na moim blogu – www.kasiakos.com.
Brzmi bardzo ciekawie! Czekam na następne wpisy 🙂