Żaden to news, ale JESTEŚMY W SAN FRANCISCO! 🏁🎉🎊🎆🎇 Ostatnia część naszej trasy to faktycznie był jazz mocno improwizowany. Wykres ukształtowania terenu wyglądał jak zapis EKG podczas częstoskurczu komorowego. Na jednym z takich podjazdów spotkaliśmy pierwszych na trasie kompanów rowerzystów – śmiali Kanadyjczycy, pedałują trasę równą 2,5 etapom Bike Jamboree! 🇨🇦💪 Spotkaliśmy też całodzienną ulewę ostateczną, podczas której puściły i membrany, i nerwy! ⛈ Z ratunkiem dla naszej kondycji psychicznej oraz fizycznej przyszli wspaniali ludzie z Jenner Inn. Dziękujemy! Magia Świąt to nie wymysł Coca-Coli! 🎅 A potem to już pędziliśmy na wietrze z przebijanych dętek prosto na Golden Gate Bridge! 🌬 I tak oto jesteśmy w San Francisco, gdzie gości nas cu-do-wna skautowa rodzina! Odpoczywamy, wspominamy i bujamy się na Dar Młodzieży! ⛴
Kącik Rodzica:
Barszczu nie będzie, ale zapowiada się niezpomniany wigilijny wieczór! 🎄
Kilka liczb:
🚴♂ 22 dni jazdy
🏖 3 dni odpoczynku
⛺ TYLKO 4 noce w namiocie!
✅1977 kilometrów (z „dupokilometrami” będzie ponad 2 tysiące)
🔧 33 flaki w podziale:
👸15 Emila z tytułem Królowej dętki!
7 Karolina
5 Łukasz
5 Daniel, ale jeszcze nadgoni
1 Olga
💰 87 szaleńców, którzy wsparli naszą zrzutkę! Dzięki! Pchaliście!
Dodaj komentarz