STRONA ARCHIWALNA
Bike Jamboree

Czasem słońce, czasem śnieg

#etap10
„Skręcicie w polną drogę tuż przed stacją benzynową. Będzie tam dużo śniegu, rowery trzeba prowadzić, ok 1-2 km. Za koszarami w prawo do nasypu kolejowego. Zobaczycie bardzo długi pociąg, pod którym przejdziecie. Innej drogi nie ma. Za torami jest dom baby Wali. To bardzo dobra kobiecina. Na pewno was przenocuje. Powodzenia!” Po raz kolejny dobrzy ludzie Syberii nie opuścili nas w potrzebie. Dzięki dokładnym wskazówkom przygodnie spotkanych Buriatów bezpiecznie dotarliśmy do samotnego domu między rzeką Orongoy a zapomnianą bocznicą kolejową. 80-letnia baba Wala przyjęła rowerowe komando etap 10. z otwartymi ramionami i bez specjalnego zdziwienia. To już kolejna ciepła osoba na naszej trasie. Wcześniej spaliśmy w sklepie, gerze, bursie szkolnej i w buriackim domu. Nigdy nie odmówiono nam gościny. Od domu baby Wali do Ułan Ude tylko 40, a do zamarzniętego Bajkału raptem 210 kilometrów.

ENG: „Turn in a field road just before the gas station, there will be a lot of snow, bikes need to be leaded for about 1-2 km. Behind the barracks turn right to the railway embankment you will see a very long train – you have to cross it under it. It’s the only way. When you pass the tracks, you will sie the house of grandma Wala, she’s a very good woman, I’m sure she will take you for the night. Good luck!”. That’s how once again, good Siberian people did not leave us in need. Thanks to the precise instructions of the Buryats we met, we safely reached a lonely house between the Orongoy River and a forgotten railway siding. 80-year-old grandma Wala adopted the cycle commando of #stage10 in this cold night with open arms and no special surprise. This is another warm person on our route. Earlier, we slept in a shop, gher, school dormitory and in a Buryat house. We have never been denied hospitality.
From grandma Wala’s house we have onlu 40 kms lef to Ulan Ude. And about 210 kms to the frozen lake Baikal.
#journeyon

Dodaj komentarz